Temat jest dość obszerny, w kartonie mam sporo książek „religijnych”, które zamawiałem gdzie się dało i które miałem zamiar umieścić w portalu. Po namowie żony, przed publikacją jak otrzymać te książki (za równo w języku polskim jak i angielskim) za darmo, zagłębiłem się w ich pochodzenie, analizując kto je napisał i kto wydał.
Okazało się, ze większość pochodzi z mało znanych odłamów religijnych bądź sekt. Nazw tych organizacji, stowarzyszeń nie będę podawał, bo Ci którzy będą chcieli znaleźć informacje o tej bądź innej społeczności to na pewno łatwo trafią na ich darmowe publikacje. Ni mniejszym postanawiam jutro wyrzucić cały karton tych bezpłatnych książek. Bo nie stanowią dla mnie wartości w które chciałbym się zagłębiać, nie obrażając tutaj niczyich wierzeń i przekonań religijnych.
Co suma summarum zakańcza chyba dział zamawiania przeze mnie książek o tematyce religijnej.